Manchester City zwyciężył z Interem Mediolan 1:0 w finale Ligi Mistrzów. Manchester City podchodził do wielkiego finału Ligi Mistrzów jako wyraźny faworyt. W pierwszej połowie prezentował się średnio. Co prawda drużyna prowadzona przez Pepa Guardiolę częściej utrzymywała się przy piłce, ale niewiele z tego wynikało.
Zieliński jednym z "tenorów". Nowy trener ma na niego pomysł. Paris Saint-Germain włożyło sobie kij w szprychy, a Manchester City to wykorzystał. W pierwszym meczu półfinałowym Ligi Mistrzów paryżanie prowadzili 1:0, ale na własne życzenie przegrali 1:2 i czeka ich trudne zadanie w rewanżu.
La historia de un Manchester City que anotó más goles que nadie en la liga como campeón vigente. Antes de que fuera uno de los equipos poderosos de la Premier League, sufrieron grandes penurias y llegaron a tocar la tercera división inglesa. Pero incluso antes de eso, probaron las mieles de la gloria. Nos ubicamos en 1937.
Nareszcie! Po długich 101 dniach przerwy w końcu wracają najważniejsze rozgrywki w świecie futbolu, czyli Liga Mistrzów. Ta edycja będzie wyjątkowa z kilku powodów, ale przede wszystkim dlatego, że będzie ostatnią z tradycyjną fazą grupową. Już od następnego sezonu przejdziemy na system szwajcarski, co wzbudza sporo kontrowersji, ale UEFA przyzwyczaiła nas już do decyzji, z
Liga Mistrzów. Chelsea ma kłopot. Edouard Mendy odczuwa silny ból w żebrach W europejskich rozgrywkach Manchester City i Chelsea spotkały się wcześniej w półfinale nieistniejącego już Pucharu Zdobywców Pucharów w sezonie 1970/71. Londyńczycy wygrali oba mecze po 1:0.
Manchester City, uważany przez wielu ekspertów za najlepszy obecnie piłkarski zespół na świecie, zmierzy się o godz. 21 z Interem Mediolan w finale Ligi Mistrzów w Stambule. Spotkanie
Manchester City – RB Lipsk, historia. W pierwszej spotkaniu tych zespołów, które rozegrane zostało na Red Bull Arena, lepszy okazał się Manchester City, który wygrał 3:1. Po pierwszej połowie Obywatele prowadzili 1:0 po trafieniu Phila Fodena, ale tuż po przerwie do wyrównania doprowadził Luis Openda.
Liga Mistrzów. To Manchester City zagra w finale z Interem Mediolan. Zespół Pepa Guardioli wyeliminował obrońcę trofeum, Real Madryt dzięki wygranej aż 4:0 w rewanżu. Dwie bramki przed
Manchester City – Borussia. Transmisja na żywo w TVP Dwie wielkie firmy zmierzą się we środę w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Naszpikowany gwiazdami Manchester City podejmie Borussię Dortmund, a kibiców dodatkowo elektryzuje fakt, że w barwach The Citizens gra były piłkarz BVB, Erling Haaland. Duńczyk jest w wybornej formie i
Manchester City — Real Madryt to rewanżowe spotkanie 1/2 finału Ligi Mistrzów. W tej rywalizacji jeszcze nic nie jest rozstrzygnięte. Pierwszy mecz zakończył się remisem 1:1, co sprawia, że nadal sprawa awansu jest otwarta. Teoretycznie faworytem są gospodarze, ale "Królewscy" już nie raz pokazywali, że nie będąc faworytem, są w stanie odnieść zwycięstwo w tak ważnym
8n08W. Manchester City zakończył fazę grupową Champions League na ostatnim miejscu. Przed nim przydarzyło się to tylko dwóm angielskim drużynom: Blackburn (1995/96; w grupie z Legią Warszawa) i Manchesterowi United (2005/06). Nie potrafił przy tym odnieść choćby jednego zwycięstwa, co nie zdarzyło się wcześniej żadnemu przedstawicielowi Premier League. AntyBorussiaPomijając dwa pierwsze sezony LM, kiedy ówczesnym mistrzom Anglii (Leeds i Manchesterowi United) nie udało się awansować do fazy grupowej, Manchester City jest najgorszym mistrzem kraju w historii tych rozgrywek. To wystarczający powód, by nazwać tegoroczną przygodę drużyny z Etihad Stadium z LM zawstydzającą. Menedżer Roberto Mancini jest jednak zupełnie innego zdania. – Wstydzilibyśmy się za siebie, gdyby moi piłkarze w każdym meczu nie dawali z siebie sto procent – stwierdził włoski szkoleniowiec. Włoch sugeruje, że gwiazdy mistrza Anglii zrobiły wszystko, co możliwe, by w tym roku wyjść z grupy. Twierdzi, że rozgrywki europejskie są specyficzne i potrzeba czasu, by zacząć odnosić w nich sukcesy. – Liga Mistrzów jest dziwna. Spójrzcie na Borussię Dortmund. W poprzednim sezonie była ostatnia w grupie, a teraz ją wygrała – mówi trener, choć tak naprawdę podał przykład odwrotny: da się szybciej wyciągnąć wnioski z jednego niepowodzenia i w następnym roku być zagrożeniem dla najlepszych. W przypadku City stało się inaczej – rok temu zespół z Manchesteru zdobył dziesięć punktów i zajął trzecie miejsce dające prawo gry wiosną w Lidze Europy. Dziś żegna się z pucharami przynajmniej na rok. Zarabiają za dużoDlatego brytyjska prasa i eksperci nie pozostawiają suchej nitki na słabej grze zawodników w błękitnych strojach. W ostatnich czterech sezonach na wzmocnienia klub wydał ok. 400 mln funtów, płacąc też olbrzymie pensje zawodnikom. Carlos Tevez i Yaya Toure zarabiają ponad 200 tysięcy funtów tygodniowo, ich koledzy niewiele mniej. Na tym tle w sztani dochodziło w przeszłości do nieporozumień, bo niektórzy swoimi pensjami chcieli zrównać się z najlepszymi. – Gdy za dużo płacisz graczom, musisz liczyć się ze złymi konsekwencjami – mówi Dietmar Hamann, były zawodnik City i triumfator Ligi Mistrzów z Liverpoolem. – Każdemu może się przytrafić słabszy mecz. Ale jeśli City zagrało sześć takich spotkań rok temu i sześć w tym roku, można kwestionować rzeczywistą chęć tych piłkarzy do zwycięstwa. Różnica między grą Borussii i Manchesteru była bardzo duża. A przecież to Anglicy kosztowali o wiele więcej – przypomina były reprezentant Niemiec. Małe zaangażowanie mistrzom Anglii zarzuca także Ruud Gullit. – Podczas ostatniego meczu w Dortmundzie nie widziałem, żeby City tworzyło drużynę. Nie było żadnej sportowej złości czy chęci odniesienia zwycięstwa. Nie rozumiem też, w jakim celu kupili latem niektórych piłkarzy. Na przykład, po co im Maicon? Może ktoś mi to wyjaśni? – krytykuje klub zwycięzca Pucharu Europy z Milanem. Latem na Etihad Stadium rzeczywiście nie trafiły wielkie nazwiska. Dla Jacka Rodwella czy Scotta Sinclaira przeskok do mistrza Anglii okazał się za duży, Matija Nastasić ze względu na wiek (19 lat) ma jeszcze czas, by wskoczyć na wyższy poziom, a Javi Garcia – momentami przydatny – nie jest jeszcze w stanie udźwignąć odpowiedzialności za wynik. Zresztą to nie ich Mancini wini najbardziej za niepowodzenie w Europie. Włoski szkoleniowiec ma pretensje przede wszystkim o skuteczność, choć w tej formacji wzmocnienia wydają się zbędne. Ma Carlosa Teveza, Sergio Agüero, Mario Balotellego i Edina Dżeko. O gole nie powinien się martwić. Przynajmniej teoretycznie. Wolne czwartki mistrzaW Manchesterze znaleziono jeden pozytyw ostatniego miejsca w grupie – wolne czwartki zamiast Ligi Europy. – Bez wątpienia może nam to pomóc w obronieniu mistrzostwa Anglii. Ale mimo to chcieliśmy się do tych rozgrywek zakwalifikować – twierdzi Roberto Mancini. >> Manchester City - wyniki i szczegółowe statystyki Głosy prasy:The GuardianManchester City miał zadomowić się w Lidze Mistrzów. Zakończenie gry z najmniejszą liczbą punktów ze wszystkich angielskich drużyn w historii nie przeszłoby im przez myśl. The SunKatastrofa. Manchester City nie potrafił wywalczyć miejsca nawet w Lidze Europy.– Nie mam pojęcia, dlaczego tak się stało. Bardzo chciałbym poznać odpowiedź – mówi Joe Hart.
Liga Mistrzów. Manchester City postawił kropkę nad "i" w rewanżu z Paris Saint-Germain i zameldował się w finale Ligi Mistrzów. Zespół Pepa Guardioli był we wtorek wyraźnie lepszy od osłabionego brakiem kontuzjowanego Kyliana Mbappe rywala z Francji. Drugie zwycięstwo w dwumeczu zapewnił Obywatelom Riyad finału Ligi Mistrzów: Manchester City - Paris Saint-Germain 2:0 ( padły bramki?1:0 (11. minuta) - Akcja gospodarzy długim wykopem przez bramkarza. Następnie z lewej strony Oleksandr Zinchenko zagrał Kevina De Bruyne, uderzenie zostało zablokowane przez obrońcę, ale najszybciej do odbitej piłki dobiegł Riyad Mahrez i pokonał Keylora Navasa. 2:0 (63. minuta) - Szybka kontra The Citizens. Kevin de Bruyne pograł z Philem Fodenem, a ten z lewej strony wystawił piłkę na "pustaka" do Riyada Mahreza. Algierczyk z łatwością umieścił ją w siatce. Piłkarze z wygasającymi kontraktami. Zobacz jedenastkę Polak... Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera
Manchester City debiutował w Lidze Mistrzów w 2011 roku. Potem co sezon zdobywał prawo gry w tych rozgrywkach, ale zawsze kończył je z mniejszym lub większym rozczarowaniem. W poprzednich latach tylko raz doszedł do półfinału. Teraz nie zatrzymał się nawet tam i pierwszy raz wystąpi w finale LM i po raz drugi w finale europejskich pucharach. Poprzednio w decydującym starciu o trofeum The Citizens zmierzyli się z Górnikiem Zabrze w 1970 r. w Pucharze Zdobywców Pucharów. Teraz po 51 latach awans wywalczyli w niecodziennej scenerii – wokół boiska leżał śnieg. Starcie szejków Może pieniądze szczęścia nie dają, ale przynajmniej w futbolu bardzo je ułatwiają i nakłady szejków w końcu przełożyły się też na sukces w Lidze Mistrzów. Na dodatek MC pokonało w dwumeczu PSG, także wspierane przez bogaczy z Bliskiego Wschodu, ale z Kataru, mającego złe relacje ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi, skąd pochodzi kapitał stojący za sukcesami MC. Same pieniądze nic by jednak nie dały, gdyby nie trener Josep Guardiola, który – jak przeważnie wcześniej w Hiszpanii czy Anglii – znów był górą w starciu z Mauricio Pochettino. Po porażce 1:2 w pierwszym meczu ten drugi dokonał trzech zmian w składzie, w tym jednej kluczowej. Kylian Mbappe zasiadł na ławce. Młody napastnik w pierwszym starciu z MC doznał kontuzji, jeszcze w poniedziałek kulał i mimo zapowiedzi francuskich dziennikarzy, że ma zagrać od początku, zasiadł tylko na ławce rezerwowych. Zastąpił go Mauro Icardi. W MC Josep Guardiola dokonał dwóch zmian, Ołeksandr Zinczenko zmienił Joao Cancelo, a Fernandinho – Rodriego. Bohater spod Paryża Zinczenko był blisko nieumyślnego sprokurowania karnego, gdy piłka odbiła się od jego ramienia. Sędzia Björn Kuipers nawet podyktował jedenastkę, ale skorzystał z pomocy systemu VAR i zmienił zdanie. Chwilę później Ederson długim podaniem wypuścił niedoszłego sprawcę nieszczęścia, Ukrainiec odegrał do Kevina de Bruyne, którego strzał zablokował jeden z obrońców. Do dobitki ruszył jednak Riyad Mahrez i trafił do siatki. Po przerwie MC wyprowadziło kapitalną kontrę, De Bruyne dograł do Mahreza i reprezentant Algierii znów trafił do siatki. A przecież to on zdobył zwycięską bramkę w pierwszym półfinale. Tym samym PSG pogrążył więc piłkarz urodzony i wychowany w aglomeracji paryskiej. WYNIK Manchester City – PSG 2:0 Bramki: Mahrez 11 i 63. Manchester City: Ederson – Walker, Stones, Dias, Zinczenko ż – Gündogan, Fernandinho, Bernardo Silva (82 Sterling) – Mahrez, Foden (85 Agüero), De Bruyne ż (82 G. Jesus). Trener: Guardiola. PSG: Navas – Florenzi (75 Dagba), Marquinhos, Kimpembe ż, Diallo (83 Bakker) – Paredes (75 Danilo ż), Herrera ż (62 Draxler) – Neymar, Verratti ż, Di Maria cz 69 – Icardi (62 Kean). Trener: Pochettino. Sędziował: Kuipers (Holandia). Pierwszy mecz: 2:1, awans: Manchester City.